wtorek, 16 października 2012

Według zasług

Miało być ani słowa o pracy. Ale...
Gdybym chciała słów kilka – byłyby to bardzo dobre słowa. Powoli udało się przepchnąć to wszystko, co od kilku miesięcy wymagało uwagi, zaangażowania. Jeszcze tylko umowa u notariusza i mogę szykować nową pieczątkę. No dobrze – już ją mam. Inaczej nie udałoby mi się zmobilizować. Nowa pieczątka wodzi na pokuszenie nieaktualną jeszcze treścią, spoglądam i wybucham śmiechem. Może tak tuszuję panikę? A może to nadal brak wiary w siebie? Że niby ja do pieczątki to jak kwiatek do kożucha?
Ale zasłużyłam. Zasłużyłam na wszystko, co ostatnio daję sobie. Na puchaty błękitny sweter, w którego rękawach kryję dłonie aż po czubki palców. Na dużo nowych książek (tadam, tadam... nowy Kuczok, Tuszyńska i Stuhr w drodze). Na dobry krem. Na wszystko, co dobre z minionego weekendu. Zasłużyłam na nową fryzurę i na wieczorne odpieranie pokusy, aby podczas czwartkowej wizyty u fryzjera poprosić o złoty blond. Zasłużyłam na podróż do miasta O. I na czekające tam tiramisu, spacer nad Narwią i całą – ufam, że dobrą – resztę. I na dziecko, które przyniosło z przedszkola pierwsze dzieło sztuki. Dumnie zawiesiliśmy na lodówce plastelinowego muchomora na tekturce. I na nowe okulary też zasłużyłam. Są piękne. Mam nadzieję, że dzięki nim uda mi się skupić wzrok (i nie tylko) na tym, co najważniejsze...
W megalomanii mojej to nawet uwierzyłam, że zasłużyłam na tak piękną, słoneczną, ciepłą jesień:)

[dostałam tę piosenkę w prezencie przedsennym. lubię kiedy ktoś słysząc dźwięki myśli o mnie.
i trafia w moje upodobania...  urzekające. odtwarzam codziennie. i trochę uciekam.
no ale... przecież zasłużyłam...
]


6 komentarzy:

  1. Ja też ufam, że reszta będzie dobra :) A O. zaprezentowała się dziś pięknie, w słońcu żółte liście mieniły się jak złoto, w tle miałam Marka Knopfler w "What a wonderful world" :) Czekam ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja muzyczna składanka już gotowa. Dwie płyty. Dużo muzyki. Tylko dlaczego to tak daleko? Nadal składam zażalenie!:)

      Usuń
  2. Taki pozytywny ten wpis :-) Lubię ideę nagradazania siebie, też to z powodzeniem stosuję. Pierwszą swoja nagrode odbieram już w sobotę.
    jesień rzeczywiście piękna, a prognozy nader optymistyczne - pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozytywny... aż się boję, że ta dobra passa skończy się zaraz, za chwilę. Walczę z moim czarnowidztwem. Po co odbierać sobie radość, z tego co dobre tu i teraz..?

      Usuń
    2. Wiesz, dokładnie o tym samym chciałam dziś napisac, że jest mi tak dobrze, a przeciez wiem, że tak nie może trwać wiecznie, więc nastanie czas smutku... A potem pomyślałam, po co o tym pisac? To oczywiste, że raz słońce, raz deszcz. Więc teraz cieszę się słocem, a potem przeżyję smutek i znów będzie ok :-)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń