Lubię zimę, a takie dni jak sobota i niedziela sprawiają, że i tę zimę lubię. Bo i mam powody.
Dużo śniegu, mróz, atrybuty zimy jaką pamiętam z dzieciństwa. Chyba odkurzę sanki, które zalegają w piwnicy Starego Domu. To nic, że mają ponad trzydzieści lat, dziś tak solidnych, dużych i ciężkich sanek nikt już nie robi, a mnie się marzą rodzinne zjazdy z wysoookiej góry. Wczoraj trzy godziny zabaw na śniegu – zjazdy na sankach, wywrotki, rzucanie śnieżkami, robienie aniołków na śniegu (w moim wydaniu to prawdziwy archanioł!). Beztroski śmiech zagryziony drożdżówką z serem. Zarumienione policzki i wyjątkowy smak herbaty w wielkim kubku podanej. I chóralne w samochodzie śpiewanie do wtóru Całej Górze Barwinków. Chcę to pamiętać i bardzo chciałabym, aby i w moim dziecku pozostały takie dobre wspomnienia.
Przymykam oczy i uśmiecham się do tego, co zapamiętałam w sobotę, wczoraj. Drogę przez pola, las, wzdłuż rzeki którą płynie kra. I tę cisza tak inną od miastowego zgiełku, bo za miastem jest pięknie, cicho i zaskakująco ciepło.
Ulegam temu zachwytowi, ulegam każdego roku. Niezmiennie.
Niezmiennie. Och tak! Jak ja lubię to słowo...
Dużo śniegu, mróz, atrybuty zimy jaką pamiętam z dzieciństwa. Chyba odkurzę sanki, które zalegają w piwnicy Starego Domu. To nic, że mają ponad trzydzieści lat, dziś tak solidnych, dużych i ciężkich sanek nikt już nie robi, a mnie się marzą rodzinne zjazdy z wysoookiej góry. Wczoraj trzy godziny zabaw na śniegu – zjazdy na sankach, wywrotki, rzucanie śnieżkami, robienie aniołków na śniegu (w moim wydaniu to prawdziwy archanioł!). Beztroski śmiech zagryziony drożdżówką z serem. Zarumienione policzki i wyjątkowy smak herbaty w wielkim kubku podanej. I chóralne w samochodzie śpiewanie do wtóru Całej Górze Barwinków. Chcę to pamiętać i bardzo chciałabym, aby i w moim dziecku pozostały takie dobre wspomnienia.
Przymykam oczy i uśmiecham się do tego, co zapamiętałam w sobotę, wczoraj. Drogę przez pola, las, wzdłuż rzeki którą płynie kra. I tę cisza tak inną od miastowego zgiełku, bo za miastem jest pięknie, cicho i zaskakująco ciepło.
Ulegam temu zachwytowi, ulegam każdego roku. Niezmiennie.
Niezmiennie. Och tak! Jak ja lubię to słowo...