poniedziałek, 11 lutego 2013

Hibernacja

Nie dotykam. To, co mam w głowie, w duszy, w sercu, w sobie ometkowałam „ostrożnie! szkło!” i zamknęłam na cztery spusty. A im bardziej zamknięte, tym większe wokół demony. I trochę mam już dość siebie takiej – przecież jestem duża, dorosła i zdecydowanie wyrosłam z werteryzmów wszelakich. Tymczasem weltschmerz gładko się ściele, ile to już tygodni? Ile jeszcze?
Chciałabym, aby to milczenie było owocne...

[no nie pomagam sobie dzisiejszą playlistą]


4 komentarze:

  1. przepadłaś na tak długo, brakuje mi Ciebie, mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze. Pozdrawiam najserdeczniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. W niedzielny dzień bawmy się wypoczywając z uśmiechem.

    OdpowiedzUsuń