piątek, 21 grudnia 2012

Milczenie

[to nieprawdziwy niezrozumiały żart
że się wybierasz w jakiś znacznie większy świat...]

...ale to nie żart. Dziś dzień ostatniego pożegnania.
Spoglądam na kwiaty z czarną wstążką. To wszystko, chociaż już przemyślane, przepłakane nadal wydaje mi się tak bardzo irracjonalne. Niemożliwe. I powoli żegnam się. Żegnam się z nadzieję, że kiedy pojadę na cmentarz zobaczę ją uśmiechniętą krzyczącą „nie, nie! impreza odwołana!”.

Potrzebuję tego pożegnania. Dużo smutku wysmuciło się. Jeszcze więcej nadal czeka.
Ale czas zrobić kolejny krok. Pójść dalej.
I w sobie zachować dobrą pamięć wspomnień.
Krok dalej. Żeby odzyskać głos...


1 komentarz: